Wierszyki: Słony kryzys

Kiedyś latem, w Stalowej Woli

zabrakło we wszystkich sklepach soli.

Nie było soli ni odrobiny,

szczypty, łyżeczki czy nawet ksztyny.

Nie było soli w sklepie warzywnym,

w kiosku, w spożywczym, w ogrodzie piwnym.

 

Kryzys, tragedia! – prezydent głosi,

o zmianę w kuchni lokalnej prosi.

Od tego czasu w Stalowej Woli

nikt już obiadu swego nie soli:

są słodkie frytki, słodkie schabowe,

słodkie brokuły – smaczne i zdrowe.

 

***

Jak zwykle proszę o niekopiowanie wierszyków bez mojej zgody.

Post Author: Rozwyrazowana

Mam 25 lat, męża, dwoje dzieci, wielkie plany i ambicje. Przede wszystkim marzę o tym, by moja pisanina została kiedyś wydana. Na razie skończyłam pisać pierwsza książkę i pracuję nad drugą. Poza tym w zeszłym roku schudłam 30 kg, więc temat odchudzania, zdrowego żywienia i ćwiczeń też jest mi bliski.

3 thoughts on “Wierszyki: Słony kryzys

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *