Dziecko neutralne światopoglądowo

Kilka dni temu Tomek ciągle chciał się ze mną bawić, więc bawiłam się: zasuwałam po podłodze na kolanach robiąc ijo-ijo, budowałam z klocków, udawałam, że nie mogę go znaleźć, chociaż schował się piąty raz w to samo miejsce, ale w końcu miałam dość. A Tomek, niezmordowany, ciągnął mnie: Mama, bawmy się w rycerzy! Bez większego […]

Ćwiczenia dla mam – krótki poradnik nie do końca poważny

Dwie rzeczy, o których chyba wszyscy już wiedzą: jestem mamą, regularnie ćwiczę w domu. Jako mama mogę wybrać jedną z dwóch metod ćwiczeń, albo amatorską albo zawodową. Wersja amatorska: pozbywasz się dzieci (kładziesz spać, lub delegujesz kogoś do zajmowania się nimi) i ćwiczysz. Tadam! Wersja zawodowa: Próbujesz zająć czymś dzieci. Klocki, ciastka, puzzle, demolowanie przedpokoju […]

Okłamywanie dzieci nie jest śmieszne

Przedwczoraj widziałam dyskusję w internecie na temat śmiesznych kłamstw wciskanych dzieciom. W sumie wszyscy dobrze się bawili przelicytowując się, kto swojemu dziecku wcisnął większy kit. Może mam kija w mało szanownej części ciała, ale mnie to nie śmieszy. Jasne, dziecku można opowiedzieć największą bzdurę i przekonać je, że jest to prawda. Jak pójdę rano do […]

Małe lusterka

Dwa dni temu przyjaciółka zapytała mnie czy napiszę notkę o dniu matki. Zaczęłam myśleć i stwierdziłam, że o macierzyństwo to tak wiele czasem sprzecznych uczuć i emocji, że nie wiem co napisać. O ogromie miłości? O lęku? O wychowywaniu dzieci? O trudach spędzania z nimi każdego dnia? O buzujących hormonach i silnych instynktach? W końcu zdecydowałam, że będzie trochę o spojrzeniu na siebie oczami dziecka.
Małe dziecko oczywiście ma swój charakter, humory, upodobania, ale przede wszystkim naśladuje swoich najbliższych. Używa takiego słownictwa, jakiego używają rodzice, naśladuje ich mimikę, ruchy, wyłapuje śmieszne nawyki. Chce jeść to co tata, chce ćwiczyć jak mama, prowadzić samochód i gotować obiad. Jak mała małpka. Albo lusterko.
Pewnego dnia mój mały Tomcio (lat w tej chwili trzy, wtedy ze dwa i pół) zaczął na mnie krzyczeć. Oczywiście został szybko uciszony i wysłany do pokoju, by przemyśleć sprawę w odosobnieniu, a ja zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem zbyt często nie podnoszę głosu. Czemu Tomcio krzyczy? Kogo naśladuje? A on naśladował mnie. Od tego czasu bardzo się pilnuję, by mówić do niego stanowczo, jasno komunikować co jest złe, ale nie uciekać się do krzyku. I skutkuje. Tomcio mnie słucha i sam też nie krzyczy. Czytaj więcej o Małe lusterka